Strona zeszwedczona

Jest środek nocy. Po wielu dniach i nocach pracy strona ZebraZone.se funkcjonuje po szwedzku. Piszę o tym, żeby się nikt nie przestraszył, że nic się nie da zrozumieć.
Póki co musi tak być. Nie da rady inaczej. Jestem zbyt zmęczona by się cieszyć, ale powód do radości jest! Jest Medytujący Kucharz!
I jest szansa, by spróbować mojego jadła wegetariańskiego i wegańskiego od 17 października, w Sztokholmie. Szczegóły na stronie .

Pięknie dziękuje tym z Was, które mi tak serdecznie życzyły powodzenia w nowych przedsięwzięciach. To bardzo podnosi na duchu w chwilach zwątpienia. Które za każdym zakrętem się czają. Wielkie dzięki i do przeczytania Miłe Kobiety! :-*

Bez względu na to, co się dzieje, zawsze dawaj sobie spokój! Umowa? :-*
/Twoja Kasia <3

Brutalne przebudzenie

Zdarza Ci się czasem taki stan, że coś Ci się przytrafia w życiu i nie wiesz po co?
Prawie zawsze to jakiś syf. Jakieś nieszczęście. Bo gdy coś dobrego nam się przytrafia, to nigdy się nie zastanawiamy dlaczego. Może tylko “dlaczego tak późno?”

I ja nie mówię, że nie słusznie. Bardzo mocno wierzę w to, że każdy człowiek zasługuje na najlepsze.
Ale jest jakaś siła we wszechświecie, większa od naszego pojmowania, która rozumie, że człowiekowi nie służy “samo dobro”. Ludzie się nie rozwijają gdy wszystko się układa. Zamiast tego osiadają na mieliźnie zadowolenia i lekko – lub baaardzo – się rozleniwiają. Słabną intelektualnie. Obojętnieją na innych, i jedynym ich zmartwieniem jest jakby ten stan zadowolenia utrzymać jak najdłużej. Jakby nie dać sobie tego odebrać.
I dziwna rzecz, że zwykle to dopiero wtedy, gdy pojawiają się rozterki i wszelkie przeciwności, które prawie zupełnie nas wytrącają z równowagi społecznej, ekonomicznej, zdrowotnej… dopiero wtedy zaczyna się coś dziać pod kopułą. Dopiero wtedy, gdy nasze człowieczeństwo jest wystawiane na próbę, dopiero wtedy ROŚNIEMY. Lub stajemy się smutnym dowodem na to, że homo sapiens nie jest jednak taki do końca sapiens, czyli mądry.

Ja wiem, że uogólnianie jest nonszalanckie i prowokujące. Ale pozwalam sobie na nie, bo wiem, że KAŻDY robi najlepiej jak w danej chwili potrafi. Tak, jak jest w stanie. Gdyby każdy z nas wiedział lepiej, robiłby lepiej, podejmowałby lepsze decyzje, mniej by krzywdził samego siebie i innych.

Powód, dla którego pozwalam sobie osądzać gatunek ludzki tak surowo i bez pardonu jest taki, że większość z powyższych grzechów zaniedbania i niewiedzy popełniłam sama. Lata mi zajęło, żeby przestać się za nie obwiniać i cicho opłakiwać stracony czas. Zamieniłam to w końcu na wdzięczność za to, że nastąpiło jakieś tam brutalne przebudzenie. Że byli wokół mnie ludzie mądrzejsi, lepsi i szczodrzy ode mnie, którzy mnie nauczyli, pokazali, jak można żyć. Trzymali za rękę kiedy ja walczyłam z demonami “muszę” i “nie da się przecież inaczej”…

Konkluzja?
Jakby to ująć: Nie bądź głupi jak ja byłam? Nie popełniaj moich błędów?
A może bądź mądry i korzystaj z szans, jakie daje Ci życie, by pogłębiać swoją mądrość.

Lepiej być mądrym niż głupim, jak ja. Kiedyś.

Lepiej być mądrym niż głupim, jak ja. Kiedyś.

Tak, chyba tak! Właśnie to chciałam powiedzieć.
No i jeszcze to, co zawsze:
– Daj sobie spokój!

Dobrego tygodnia życzy Ci Kasia

NO PANIC

No i co?
Ty tam, co w panice szukasz karteczki z hasłami do służbowego komputera. Jak bardzo się boisz powrotu do pracy po wakacjach?
A Ty, co na kolanach pod stołem kuchennym zgarniasz rozdeptane płatki śniadaniowe. Jak bardzo tęsknisz za tym, żeby dzieciaki zeszły Ci z garba i wreszcie wróciły do szkoły?
A Ty, wylewający resztki rozgazowanego piwa po wczorajszym grillu. Googlowałeś już hasło “jak sprawdzić czy mam uzależnienie alkoholowe”?
A Ty z wypłowiałą, plastikową obrączką “all inclusive” na nadgarstku, co szukasz przepisów na dietę sokową i detox w trzy dni. Czujesz się na siłach stawić czoła nadchodzącej jesieni?

Mogłabym właściwie zacząć nowy sezon od kilku zdjęć i wspomnień z wakacji. Coś pięknego pokazać. Poopowiadać. Ale wiem, że wielu ciężko przeżywa koniec wakacji i urlopów. Byłam w każdej z powyższych sytuacji. Bywały lata, że we wszystkich naraz. Bo koncentrując się na wakacyjnych planach i marzeniach o chwilowej wolność całą wiosnę, łatwo przeoczyć fakt, że po wakacjach też jakoś trzeba żyć. I to jesienią. Zimą. Całą drogę aż do Gwiazdki. Dobrze wtedy pamiętać, żeby nie wpadać w panikę i żeby unikać najdalej jak się da nieskoordynowanych ruchów.
Drakońskie diety, nagłe rzucanie pracy, mordercze treningi, ostatnie remonty, zanim jeszcze zrobi się zimno i deszczowo… Pomyśl dwa razy. Oszczędź sobie. Oszczędź SIEBIE. Żeby Cię starczyło aż do Gwiazdki. I dużo, dużo dłużej.

IMG_4576

Jesień będzie piękna <3

Pamiętaj, daj sobie spokój!
/Kasia

Różnica między wiedzą a niewiedzą

Wiesz, dlaczego blogi podróżnicze, modowe czy kulinarne cieszą się większą popularnością niż takie, jak ZebraZone?
Powiem Ci.

  • Bo łatwiej jest upiec tort, nawet z pięciu pięter!, niż zmienić swoje przyzwyczajenia.
  • Bo marzenie o podróżach pozwala nam na chwile zapomnieć o tym, co nie działa tu i teraz, w naszej zwyczajnej codzienności.
  • Bo punktem wyjścia każdej zmiany jest przyjęcie do wiadomości i zaakceptowanie faktu, że siedzimy po uszy w g**nie. A takich wieści nikt nie lubi. Łatwiej jest przyjąć do wiadomości, że nie jest się ikona stylu i cała nasza garderoba jest do wymiany!

Ten ostatni punkt troszkę mnie martwi i utrudnia moją pracę ponieważ mówienie ludziom, że potrzebują zmiany to tak jakby krytyka tego, czym są dziś, jak dziś żyją.
Jedyna nadzieja w tym, że zanim doszłam do tego, o czym dziś mówię, sama popełniłam wszystkie grzechy, przed którymi dziś przestrzegam.
Popełniać błędy nie wiedząc, że można inaczej, to nie głupota, ani grzech.
Ta jedna subtelna różnica: WIEDZA – ona zmienia wszystko.
Z mojej perspektywy grzechem jest się nią nie dzielić.
Z Twojej grzechem (przecież nie napiszę, że głupotą, bo się obrazisz!) jest się nie starać. Nie chwytać szansy, która się nadarza. Zignorować szansę, który może zmienić Twoje życie w zupełnie inny sposób niż nowa wycieczka, torebka, czy przepis na marynatę do drobiu.
Tak tylko mówię. W weekend będziesz miał może szansę pomyśleć. Trochę poczytać, dołączyć do mojej listy mailingowej?
Bez względu na to, jak dziś jest ciężko, każdy może nagle zaświecić jaśniej niż samo słońce…

Światło.

Światło.

pilka

Świat nie kończy się na piłce!

Osobom mocno skoncentrowanym na mistrzostwach Europy w piłce nożnej przypominam (można mimochodem pokazać swojej drugiej połówce!):
Po więcej inspirujących obrazów zajrzyj na moje konto na Instagramie (klik!)

/Kasia

p.s. Pamiętaj, daj sobie spokój!

Przyjemnostki

Bardzo ciężko pracowałam przez ostatnie tygodnie. Za ciężko.
Tak ciężko, że nie zauważyłam prawie, że bzy już przekwitają. Od kilku lat chodzę majową porą jak obłąkana po okolicy i wącham bzy. Przenoszę się w czas lat dziecinnych na własne podwórko, między nasze własne drzewka. Czuję się mała. Zadowolona. Obłażą mnie robaki, ślimak się czasem jakiś przyklei do ubrania. Czasem nawet głowa rozboli jak się tak dobrze kilka razy zanurzę i, że tak powiem, zaciągnę.
Dziś rano wreszcie oprzytomniałam i poszłam na poranny spacer. Zajęłam się sobą. Posłuchałam tego, co chce Kasia.
bzyMała sprawa, błaha sprawa. Ale tworzy trend:
Nie stawiaj siebie i tego, co dla Ciebie ważne (lub przyjemne!) zawsze na końcu.
Są chwile, okresy, kiedy trzeba skoncentrować się na pracy, rodzinie, projektach, które gonią, terminach. Problem polega na tym, że gdy się człowiek tak porządnie zanurzy w tym odmęcie, w tym wirze, to czasem mijają lata zanim się ocknie i zobaczy, że odstawił SIEBIE na boczny tor.
Nie róbmy tego. Szanujmy siebie i nasze małe przyjemności, nasze małe, wielkie potrzeby i zachcianki.
Nie trzeba od razu się buntować, dezerterować, strajkować i bukować spa na cztery doby za dwie pensje…
Za chwilę weekend. Wystarczy się troszeczkę rozpieścić, zrobić SOBIE jakąś małą przyjemnostkę. Zapytać SIEBIE: na co mam ochotę? Za czym tęsknię? Czego już dawno nie robiłam/robiłem?
Przejażdżka rowerem
Spacer
Rozmontowanie silnika kosiarki, żeby zobaczyć, jak wygląda od środka
Ciasto rabarbarowe (mój plan!)
Dwa rozdziały książki, która zbiera kurz na szafce nocnej
Kieliszek rosé (też mój plan!!)
Cisza (również mój!)
Śpiewanie pod prysznicem mimo protestów rodziny…

Coś, co rozpocznie nowy trend. Wyśle Twoim komórkom* wiadomość:
Troszczę się o Ciebie, ciało. Jesteś dla mnie ważne. Liczysz się, Kasiu, Basiu, Monisiu, Martusiu, Marylko, i Ty Aneczko. Roberciku, Arturku, Radeczku, Wojtusiu, widzę Cię i szanuję.

Zaopiekuj się sobą!

Zaopiekuj się sobą!

Ciało to na pewno zauważy. Zobaczysz. Spróbuj i przekonaj się!
Troszeczkę każdego dnia. Żeby życie całe nie uciekło. Bo to straszna szkoda.

Jeśli masz ochotę podziel się swoimi przyjemnostkami weekendowymi w komentarzu.
Lub jeszcze lepiej! Sfotografuj je i umieść na instagramie z #dajsobiespokój @zebrazone
Dobrego weekendu i pamietaj: daj sobie spokój!

/Kasia

*tym w mózgu i ciele, nie na ajfona!