Co jakiś czas wspominam o tym, że staram się nie pisać o rzeczach, które się nie uleżały, które nie są “gotowe” do opisania. Gdybym miała czekać do zakończenia tego, co teraz tak pięknie fermentuje i nabiera smaku, usłyszelibyśmy się gdzieś na wiosnę. Trochę głupio. Piszę więc kilka mocnych słów na gorąco.
To bardzo motywujące, patrzenie na ludzi, którzy doszli dalej niż Ty. Są bardziej wykształceni, odwiedzili więcej egzotycznych krajów, mówią może wieloma językami?
A może bardziej imponuje Ci nowa kosiarka sąsiada? Lub jego kolejny, nowszy model żony?
Może pociąga Cię życie kogoś innego? Tak pięknie teraz te życia można oglądać przez dziurkę od… Instagramu. Może ktoś inny super wygląda w białych szortach, może robi wypasiony sernik (najlepiej bez sera!) albo ma odważnie podgoloną głowę? I tak człowiek siedzi w swojej ciasnej dziupli i się “inspiruje” innymi….
Nie zrozum mnie źle. Inspiracja jest nam potrzebna by się rozwijać. Na przykład obserwując odwagę innych może i my stajemy się odważniejsi. Itd.
Problem polega na tym, że wybierając nasze życiowe ścieżki, garderobę, i co tam jeszcze, za rzadko kierujemy się sobą, tym, kim JUŻ jesteśmy. Jakie mamy predyspozycje i zainteresowania a nawet fizyczne możliwości.
Myślę, że zamerykanizowana ideologia YOU CAN DO IT unieszczęśliwia miliony ludzi. Popycha ich do robienia rzeczy, które świetnie wychodzą i pasują innym lub dobrze wyglądają na CV czy na zdjęciach u evelina007becool.
Nie wspominając już o zupełnie uniwersalnej potrzebie spełniania oczekiwań innych w stosunku do nas. Ja chciałam być nauczycielką angielskiego i tłumaczem. Wylądowałam na studiach ekonomicznych. I dopiero dziś, jako 37-latka zaczynam rozumieć, kim chcę być, kiedy dorosnę. Bo dostałam dar od losu, czas, by się przyjrzeć sobie. Tej Kasi, która już na ten świat przyszła z wachlarzem predyspozycji i zainteresowań. A nie tej, którą ukształtowały opinie czy plany innych w stosunku do niej.
I nie namawiam nikogo do zakwestionowania nagle całego swojego życia, zawodowego czy prywatnego, wszystkich dotychczasowych wyborów. Namawiam, by zawsze krytycznie spoglądać na wszystko, co widzimy u innych i co nas tak “trochę pociąga”. Miej w pamięci kim jesteś, co TY lubisz, a czego TY nie znosisz zanim zawładnie Tobą chęć bycia jak ktoś inny.
Bądź sobą, każdy inny jest już zajęty.
Be yourself, everyone else is already taken.
Oscar Wilde
Proste. A takie trudne.
Ty jesteś Twoją skałą.
Spokojnego weekendu! A w prezencie piosenka:
Be yourself <3
/Kasia