NO PANIC

No i co?
Ty tam, co w panice szukasz karteczki z hasłami do służbowego komputera. Jak bardzo się boisz powrotu do pracy po wakacjach?
A Ty, co na kolanach pod stołem kuchennym zgarniasz rozdeptane płatki śniadaniowe. Jak bardzo tęsknisz za tym, żeby dzieciaki zeszły Ci z garba i wreszcie wróciły do szkoły?
A Ty, wylewający resztki rozgazowanego piwa po wczorajszym grillu. Googlowałeś już hasło “jak sprawdzić czy mam uzależnienie alkoholowe”?
A Ty z wypłowiałą, plastikową obrączką “all inclusive” na nadgarstku, co szukasz przepisów na dietę sokową i detox w trzy dni. Czujesz się na siłach stawić czoła nadchodzącej jesieni?

Mogłabym właściwie zacząć nowy sezon od kilku zdjęć i wspomnień z wakacji. Coś pięknego pokazać. Poopowiadać. Ale wiem, że wielu ciężko przeżywa koniec wakacji i urlopów. Byłam w każdej z powyższych sytuacji. Bywały lata, że we wszystkich naraz. Bo koncentrując się na wakacyjnych planach i marzeniach o chwilowej wolność całą wiosnę, łatwo przeoczyć fakt, że po wakacjach też jakoś trzeba żyć. I to jesienią. Zimą. Całą drogę aż do Gwiazdki. Dobrze wtedy pamiętać, żeby nie wpadać w panikę i żeby unikać najdalej jak się da nieskoordynowanych ruchów.
Drakońskie diety, nagłe rzucanie pracy, mordercze treningi, ostatnie remonty, zanim jeszcze zrobi się zimno i deszczowo… Pomyśl dwa razy. Oszczędź sobie. Oszczędź SIEBIE. Żeby Cię starczyło aż do Gwiazdki. I dużo, dużo dłużej.

IMG_4576

Jesień będzie piękna <3

Pamiętaj, daj sobie spokój!
/Kasia

Czas w drogę

Tydzień w Polsce dobiega końca.
Nie planowałam nic oprócz tego, co dla mnie zostało zaplanowane 🙂
Czas spędzony z Rodziną. Niezapomniane spotkania, fajne rozmowy, piękne fotografie, cenne, nieoczekiwane podarunki. Szkoła asertywności.
Spokój.
Wiele nowych doświadczeń, lekcji o sobie.
Czereśnie, agrest, słonecznik i bób…

Red berries <3

Red berries <3

Delektuję się wszystkim. Przed nami ponad 500 km na polskich drogach. Będę się starać delektować i tym 🙂
Więcej opowieści dziwnej treści już wkrótce. Nie obiecuję kiedy, bo mię to stresuje.

:-*

/Kasia

p.s. Daj sobie spokój.

A to Polska właśnie

I co tu pisać? Że w Polsce jest fajnie?
Że chciałam na ławce pod różami w Łazienkach się przespać (jak za dawnych czasów) i nie wyszło?
Odkryłam (po raz kolejny!), że jak sobie człowiek niewiadomoczego nie umani w głowie, to później wszystko dobre jest miłą niespodzianką.

Moje małe niespodzianki i radości plus kilka perełek w galerii poniżej umieszczam.
(Fotografowanie telefonem oddaje wymiar micro wszystkich doznań, bardzo mi to odpowiada.)

This slideshow requires JavaScript.

A teraz powierzam syna w ręce dziadka jego by spędzić quality time z mamą.

Dobrego dnia!

/Kasia

p.s. Daj sobie spokój!

Posprzątałam.

Sobota i niedziela tylko z nazwy są dniami wolnymi od pracy.
Wiesz, że nie propaguję przepracowywania się kosztem własnego zdrowia i nade wszystko cenię sobie święty spokój.
Żadna z tych rzeczy nie przychodzi mi łatwo ani naturalnie ale gdy już się uda jestem najlepszą wersją siebie. Wiem, bo rodzina mi to mówi. Widzi, jak mi się wygładzają zmarszczki na czole, obniża tonacja głosu, tempo mówienia, chodzenia. Uśmiecham się więcej i częściej całuję męża. Przyrzekam. Nie ma w tym ani krzty przesady.

W ten weekend zrobiłam coś bezprecedensowego. Posprzątałam.
I cóż mogę powiedzieć?
Bardzo polecam!
Łatwiej mi się oddycha, chodzi, myśli.

Oto dowód:

Posprzątałam!

Posprzątałam!

Wyrzucałam, sortowałam, wynosiłam, oddawałam. Oczyszczałam nie tylko przestrzeń ale i umysł. Zrzucałam z siebie balast emocjonalny. Piękne doświadczenie.
Nie wiem, jak Ty sprzątasz, ale ja wyznaczyłam sobie konkretny obszar, by wiedzieć, kiedy będę gotowa. Mały, by mnie do szczętu nie wykończył (siły nadal nie te!), ale ważny.

Im bardziej się teraz uśmiechasz pod nosem, bo Ty w weekend to dom własny i u teściów oblecisz, skosisz trawę, nagotujesz jedzenia na tydzień i jeszcze pranie zrobisz a na mszy niedzielnej na obcasie całą godzinę wystoisz z włosem pięknie na szczotki podniesionym i makijażem do tonacji garsonki dopasowanym, tym bardziej Cię proszę, byś zaryzykowała taki niespotykany eksperyment: By choć czasem ROBIĆ trochę MNIEJ. Starać się odrobinę MNIEJ. I dopuścić do siebie tę szalona myśl, że TY jesteś ważniejszy/-a niż porządek i wszystkie sprawunki świata.

Miłego wieczoru!

I daj sobie wreszcie święty spokój! Choć na chwilę.

/Kasia