I co tu pisać? Że w Polsce jest fajnie?
Że chciałam na ławce pod różami w Łazienkach się przespać (jak za dawnych czasów) i nie wyszło?
Odkryłam (po raz kolejny!), że jak sobie człowiek niewiadomoczego nie umani w głowie, to później wszystko dobre jest miłą niespodzianką.
Moje małe niespodzianki i radości plus kilka perełek w galerii poniżej umieszczam.
(Fotografowanie telefonem oddaje wymiar micro wszystkich doznań, bardzo mi to odpowiada.)
A teraz powierzam syna w ręce dziadka jego by spędzić quality time z mamą.
Dobrego dnia!
/Kasia
p.s. Daj sobie spokój!
Moja Polska tez ma specjalny kolor nieba, smak galaretki wisniowej i chlodnika. Trafilas prosto w moje serce i rozbudzilas wspmnienia. Bardzo dawno nie czytalam wierszy, nie czytalam polskiej klasyki. Mam gdzies miedzy ksiazkami Pana Tadeusza, dostalam w nagrode na zakonczenie roku szkolnego jak bylam w podstawowce. Czasami biore ksiazke do reki i przegladam i czytam strone albo dwie. Zazdroszcze ci tych przezyc ale jenoczesnie bardzo sie ciesze ze sie dzielisz z nami. Usciski
:-*