Nazywam się Kasia Lindahl. Nie jestem blogerką, ani blogerzystką. Jestem pisarzystką raczej, pisarką*, opowiadaczką. Uważam, że doświadczeniami, które mogą umocnić innych, trzeba się dzielić.

Od czternastu lat mieszkam w Szwecji. Założyłam tutaj rodzinę, skończyłam rozpoczęte w Polsce studia ekonomiczne. Przez kilka lat pracowałam w firmach konsultanckich sprzedających systemy finansowe. Aż do pamiętnej jesieni 2012, kiedy to okazało się, że wbrew moim śmiałym przypuszczeniom nie-jestem-nieśmiertelna. Okazało się również, że o sobie nie wiem NIC. Że nie umiem oddychać. Że nie umiem stawać po swojej stronie. Że nie wiem, co jest dla mnie dobre. Że jestem smutnym przykładem tego, jak nie powinno się żyć.

Dziś jest inaczej. Dziś interesuje mnie tylko autentyczność, prawdziwy kontakt z drugim człowiekiem i ciągła praca nad tym, by dzielić się tym, czego się nauczyłam. Bo o tematach trudnych mało się mówi. Wstyd i poczucie winy cenzurują prawie wszystko, co robimy.
Niepotrzebnie! Bo życie trzeba żyć a nie kontrolować. Bo ludzi trzeba widzieć a nie oceniać.

Czuję bezgraniczną wdzięczność za to, że dostałam drugą szansę, że zawróciłam znad przepaści. Że znalazłam się w tym właśnie kraju i że spotkałam ludzi, specjalistów, którzy cierpliwie uczyli jak żyć dalej. Jak żyć lepiej. Dziś chcę się tą wiedzą podzielić z Tobą.
Witaj w moim pasiastym świecie, w którym Twój spokój jest święty!

*Tak, można być pisarzem nie wydając książek!