Różnica między wiedzą a niewiedzą

Wiesz, dlaczego blogi podróżnicze, modowe czy kulinarne cieszą się większą popularnością niż takie, jak ZebraZone?
Powiem Ci.

  • Bo łatwiej jest upiec tort, nawet z pięciu pięter!, niż zmienić swoje przyzwyczajenia.
  • Bo marzenie o podróżach pozwala nam na chwile zapomnieć o tym, co nie działa tu i teraz, w naszej zwyczajnej codzienności.
  • Bo punktem wyjścia każdej zmiany jest przyjęcie do wiadomości i zaakceptowanie faktu, że siedzimy po uszy w g**nie. A takich wieści nikt nie lubi. Łatwiej jest przyjąć do wiadomości, że nie jest się ikona stylu i cała nasza garderoba jest do wymiany!

Ten ostatni punkt troszkę mnie martwi i utrudnia moją pracę ponieważ mówienie ludziom, że potrzebują zmiany to tak jakby krytyka tego, czym są dziś, jak dziś żyją.
Jedyna nadzieja w tym, że zanim doszłam do tego, o czym dziś mówię, sama popełniłam wszystkie grzechy, przed którymi dziś przestrzegam.
Popełniać błędy nie wiedząc, że można inaczej, to nie głupota, ani grzech.
Ta jedna subtelna różnica: WIEDZA – ona zmienia wszystko.
Z mojej perspektywy grzechem jest się nią nie dzielić.
Z Twojej grzechem (przecież nie napiszę, że głupotą, bo się obrazisz!) jest się nie starać. Nie chwytać szansy, która się nadarza. Zignorować szansę, który może zmienić Twoje życie w zupełnie inny sposób niż nowa wycieczka, torebka, czy przepis na marynatę do drobiu.
Tak tylko mówię. W weekend będziesz miał może szansę pomyśleć. Trochę poczytać, dołączyć do mojej listy mailingowej?
Bez względu na to, jak dziś jest ciężko, każdy może nagle zaświecić jaśniej niż samo słońce…

Światło.

Światło.

pilka

Świat nie kończy się na piłce!

Osobom mocno skoncentrowanym na mistrzostwach Europy w piłce nożnej przypominam (można mimochodem pokazać swojej drugiej połówce!):
Po więcej inspirujących obrazów zajrzyj na moje konto na Instagramie (klik!)

/Kasia

p.s. Pamiętaj, daj sobie spokój!

Twój własny GPS

Skąd wiadomo, że jest jest się na zakręcie życia?
Czasem wiadomo, że wszystko stoi na ostrzu noża, że zmiana jest w toku, że trzeba wybrać, zdecydować, postawić wszystko na jedną kartę.
A czasem nie. Czasem kumulacja małych decyzji, podejmowanych w różnych chwilach, niezależnie od siebie, nagle zaczyna się układać w całość. Całość, o której się nawet nie miało pojęcia, że się ją buduje.
Doświadczam właśnie tego drugiego wariantu w moim życiu. Za wcześnie jeszcze, by drukować plakaty i zaproszenia. Zwykle nie piszę o czymś, co dla mnie samej do końca nie jest jasne ale dziś tak bardzo jestem uskrzydlona biegiem wydarzeń, że trudno mi jest utrzymać emocje na wodzy i pisać o czymś zupełnie innym niż zdumiewająca moc Wszechświata.
A może ta moc, to nasza własna moc? Nasza odwaga i determinacja, gotowość wychodzenia poza naszą strefę komfortu. Bo to akurat zawsze wymaga odwagi.
I czy to nie jest tak, że gdy jest gotowość i chęć, to znajdzie się i okazja, by wykonać ten wielki skok, czy obrót o 180 stopni? Bo każda decyzja zaczyna się albo od wiary w to, że podołam, albo ufności, że nawet, gdy upadnę, znajdzie się ktoś, kto mnie albo złapie, albo podniesie i otrzepie z kurzu i wstydu porażki.

Usłyszałam wczoraj bardzo pokrzepiające słowa:

“Universe is like GPS, when you take wrong turn in life it recalibrates and leads you to the right path anyway.” -Marianne Williamson.

W wolnym przekładzie:
Wszechświat jest jak GPS. Nawet gdy skręcisz w złą drogę on i tak doprowadzi cię do celu.
Nie chodzi jednak o to, by biernie czekać na objawienie naszego życiowego celu czy przeznaczenia (tego, do czego jesteśmy PRZEZNACZENI, predestynowani) , lecz o to, by ciągle być w drodze, szukać, być głodnym i ciekawym tego, co znajduje się za zakrętem…

Ciekawość , ufność i odwaga.

Ciekawość , ufność i odwaga.

/Kasia

p.s. Pamiętaj, daj sobie spokój.

Posprzątałam.

Sobota i niedziela tylko z nazwy są dniami wolnymi od pracy.
Wiesz, że nie propaguję przepracowywania się kosztem własnego zdrowia i nade wszystko cenię sobie święty spokój.
Żadna z tych rzeczy nie przychodzi mi łatwo ani naturalnie ale gdy już się uda jestem najlepszą wersją siebie. Wiem, bo rodzina mi to mówi. Widzi, jak mi się wygładzają zmarszczki na czole, obniża tonacja głosu, tempo mówienia, chodzenia. Uśmiecham się więcej i częściej całuję męża. Przyrzekam. Nie ma w tym ani krzty przesady.

W ten weekend zrobiłam coś bezprecedensowego. Posprzątałam.
I cóż mogę powiedzieć?
Bardzo polecam!
Łatwiej mi się oddycha, chodzi, myśli.

Oto dowód:

Posprzątałam!

Posprzątałam!

Wyrzucałam, sortowałam, wynosiłam, oddawałam. Oczyszczałam nie tylko przestrzeń ale i umysł. Zrzucałam z siebie balast emocjonalny. Piękne doświadczenie.
Nie wiem, jak Ty sprzątasz, ale ja wyznaczyłam sobie konkretny obszar, by wiedzieć, kiedy będę gotowa. Mały, by mnie do szczętu nie wykończył (siły nadal nie te!), ale ważny.

Im bardziej się teraz uśmiechasz pod nosem, bo Ty w weekend to dom własny i u teściów oblecisz, skosisz trawę, nagotujesz jedzenia na tydzień i jeszcze pranie zrobisz a na mszy niedzielnej na obcasie całą godzinę wystoisz z włosem pięknie na szczotki podniesionym i makijażem do tonacji garsonki dopasowanym, tym bardziej Cię proszę, byś zaryzykowała taki niespotykany eksperyment: By choć czasem ROBIĆ trochę MNIEJ. Starać się odrobinę MNIEJ. I dopuścić do siebie tę szalona myśl, że TY jesteś ważniejszy/-a niż porządek i wszystkie sprawunki świata.

Miłego wieczoru!

I daj sobie wreszcie święty spokój! Choć na chwilę.

/Kasia

Przyjemnostki

Bardzo ciężko pracowałam przez ostatnie tygodnie. Za ciężko.
Tak ciężko, że nie zauważyłam prawie, że bzy już przekwitają. Od kilku lat chodzę majową porą jak obłąkana po okolicy i wącham bzy. Przenoszę się w czas lat dziecinnych na własne podwórko, między nasze własne drzewka. Czuję się mała. Zadowolona. Obłażą mnie robaki, ślimak się czasem jakiś przyklei do ubrania. Czasem nawet głowa rozboli jak się tak dobrze kilka razy zanurzę i, że tak powiem, zaciągnę.
Dziś rano wreszcie oprzytomniałam i poszłam na poranny spacer. Zajęłam się sobą. Posłuchałam tego, co chce Kasia.
bzyMała sprawa, błaha sprawa. Ale tworzy trend:
Nie stawiaj siebie i tego, co dla Ciebie ważne (lub przyjemne!) zawsze na końcu.
Są chwile, okresy, kiedy trzeba skoncentrować się na pracy, rodzinie, projektach, które gonią, terminach. Problem polega na tym, że gdy się człowiek tak porządnie zanurzy w tym odmęcie, w tym wirze, to czasem mijają lata zanim się ocknie i zobaczy, że odstawił SIEBIE na boczny tor.
Nie róbmy tego. Szanujmy siebie i nasze małe przyjemności, nasze małe, wielkie potrzeby i zachcianki.
Nie trzeba od razu się buntować, dezerterować, strajkować i bukować spa na cztery doby za dwie pensje…
Za chwilę weekend. Wystarczy się troszeczkę rozpieścić, zrobić SOBIE jakąś małą przyjemnostkę. Zapytać SIEBIE: na co mam ochotę? Za czym tęsknię? Czego już dawno nie robiłam/robiłem?
Przejażdżka rowerem
Spacer
Rozmontowanie silnika kosiarki, żeby zobaczyć, jak wygląda od środka
Ciasto rabarbarowe (mój plan!)
Dwa rozdziały książki, która zbiera kurz na szafce nocnej
Kieliszek rosé (też mój plan!!)
Cisza (również mój!)
Śpiewanie pod prysznicem mimo protestów rodziny…

Coś, co rozpocznie nowy trend. Wyśle Twoim komórkom* wiadomość:
Troszczę się o Ciebie, ciało. Jesteś dla mnie ważne. Liczysz się, Kasiu, Basiu, Monisiu, Martusiu, Marylko, i Ty Aneczko. Roberciku, Arturku, Radeczku, Wojtusiu, widzę Cię i szanuję.

Zaopiekuj się sobą!

Zaopiekuj się sobą!

Ciało to na pewno zauważy. Zobaczysz. Spróbuj i przekonaj się!
Troszeczkę każdego dnia. Żeby życie całe nie uciekło. Bo to straszna szkoda.

Jeśli masz ochotę podziel się swoimi przyjemnostkami weekendowymi w komentarzu.
Lub jeszcze lepiej! Sfotografuj je i umieść na instagramie z #dajsobiespokój @zebrazone
Dobrego weekendu i pamietaj: daj sobie spokój!

/Kasia

*tym w mózgu i ciele, nie na ajfona!

ZebraZone na nowej platformie

Witaj!

Znasz mnie prawdopodobnie ze szwedzkiej platformy bloggplatsen.se, z której po ponad dwóch latach nieśmiałego pisania wyrosłam.
Tekstów, których jest prawie 500, nie dało się przenieść tutaj. Możesz do nich powracać pod adresem www.zebrazone.bloggplatsen.se

Mam nadzieję, że ZebraZone na polskojęzycznej platformie będzie dla Ciebie bardziej przejrzysta i łatwiejsza w obsłudze.

Zatrzymaj się.

Zatrzymaj się.

Continue reading